niedziela, 21 września 2008

MUSZELKA



W sobote zakupilam wszystkie skladniki i w niedziele zrobilam ten leciutki i puszysty sernik na zimno! To jest taki typ "do gory nogami" czyli robi sie go w kolejnosci odwrotnej - najlepiej w jakiejs ciekawej formie i odwraca do gory dnem na koniec. Przepis zaczerpniety z internetu z tej norweskiej strony. Po raz kolejny dokonalam malej modyfikacji i odrzucilam smietane kremowke (z wiadomych przyczyn) zamieniajac ja na quark. Serniczek jest po prostu boski.

  • 1 galaretka owocowa (u mnie pomaranczowa)
Galaretke rozpuscic wg instrukcji na opakowaniu, wlac do formy i odstawic do calkowitego zastygniecia.
  • 1 galaretka cytrynowa
  • 300 ml quarku
  • 300 ml lekkiej kwasnej smietany
  • 1 opakowanie serka Philadelphia (lub innego kremowego)
  • 1 lyzeczka cukru waniliowego
  • 100 g cukru pudru
Galaretke rozpuscic w 200 ml wody i odstawic do ostygniecia. Polaczyc wszystkie inne skladniki i na koniec dodac letnia galaretke. Wylac na zastygnieta galaretke w formie i odstawic do calkowitego zastygniecia
  • 100 g rozpuszczonej margaryny
  • 300 g ciastek digestive
Rozpuscic margaryne i dodac do niej rozkruszone ciastka. Wylozyc mase na zastygnieta mase serowa i odstawic ponownie do calkowitego zastygniecia.
Nastepnie nalezy forme zanurzyc na 5 sekund w goracej wodzie i odwrocic do gory dnem do wyciagniecia. Jesli nam sie to nie uda za pierwszym razem powtorzyc.


3 komentarze:

Majana pisze...

Eli, on wygląda przepięknie, taki kremowy, leciutki no i ma prześliczny kształt! :))

Eliza pisze...

Dziekuje Ci bardzo! Ja go wlasnie najbardziej lubie w tej formie ale tez zdaza mi sie go zrobic w innych formach i innych kolorach...

iis111 pisze...

wyglada pieknie!

Moje ulubione